Odpowiednik naszego SOLu na Heathrow.
- kruchy
- Posty: 142
- Rejestracja: środa, 05 kwie 2006, 05:50
- Lokalizacja: EPGD
- Kontaktowanie:
Odpowiednik naszego SOLu na Heathrow.
Będąc w weekend w mieście nad Tamizą nie mogłem odpuścić sobie choćby krótkiej wizyty na Heathrow. Rozłożyłem się już tradycyjnie z lewej strony pasa 27R. Po niespełna 30 minutach podjechał do mnie patrol złożony z dwóch policjantów na rowerach. Jeden z nich podszedł do mnie i powiedział, że fotografowanie samolotów nie jest zabronione ale on musi mnie ze względów bezpieczeństwa wylegitymować. Podałem mu paszport, porozmawialiśmy chwilę, poinformował mnie, że o 15 następuje zmiana pasów do startów i lądowań oraz powiedział, że musi wypełnić odpowiedni formularz odnotowujący legitymowanie a ja mam się niczym nie przejmować i dalej "robić swoje". Po wypisaniu kwitka zapytał, czy chcę kopię, która to ułatwi pracę jego kolegom jeśli będą mnie legitymowali później. Po wszystkim pożyczyliśmy sobie miłego popołudnia i w miłej atmosferze rozstaliśmy się. Ja robiłem dalej fotki a panowie dalej pełnili swoje obowiązki. Później, gdy jeszcze kilkukrotnie mijaliśmy się, za każdym razem pozdrawialiśmy się skinieniem głowy - głównie z ich inicjatywy.
Jak widać, są miejsca i kraje na tym świecie, gdzie ryzyko wystąpienia "niespodzianki" jest znacznie większe niż na małym EPGD a spotkanie z osobami dbającymi o bezpieczeństwo lotniska może minąć w miłej i sympatycznej atmosferze.
Jak widać, są miejsca i kraje na tym świecie, gdzie ryzyko wystąpienia "niespodzianki" jest znacznie większe niż na małym EPGD a spotkanie z osobami dbającymi o bezpieczeństwo lotniska może minąć w miłej i sympatycznej atmosferze.
-
- Posty: 530
- Rejestracja: piątek, 15 cze 2007, 12:04
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontaktowanie:
Miło się czyta, że są cywilizowane kraje, gdzie jeden drugiemu nie próbuje na siłę czegoś zabronić lub utrudnić. Największy paradoks polega na tym, że w tych krajach przynajmniej teoretycznie zagrożenie terorystyczne jest milion razy większe niż u nas a jednak nikt nie robi z tego powodu afery. Zawsze jeden drugiego wita uśmiechem i jest dla niego miły. Niestety u nas niejednokrotnie zatrudniane osoby (nie mam tu na myśli akurat wyłącznie SOLu) pochodzą z tzw. łapanki i nie zawsze mają odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie nie mówiąc już o takich podstawowych rzeczach jak uśmiech na codzień.
Pozdrawiam Piotr
- ravecki
- Posty: 1889
- Rejestracja: piątek, 20 sty 2006, 16:27
Czlowiek czyta i prawie nie wierzy, ja i Franc mielismy podobna pogadanke z panem z ochrony lotniska w Edynburgu. Ciekawe kiedy u nas pod plotem bedzie taka normalna atmosfera jak w innych krajach UE.
Z tego co wiem to panie w urzedach po wejsciu Polski do UE musialy przejsc jakis kurs z obslugi klenta (nie mylic z petentem z czasow prl) i faktycznie da sie odczuc ze w niektorych urzedach cos sie zmienilo i panie nie siedza tam za kare tylko pracuja. Moze sluzby typu SOL powinny tez przejsc taki kurs, w koncu ludzie ktorych oni legitymuja itd sa potencjalnymi klientami lotniska, a o klienta wypada dbac.
Z tego co wiem to panie w urzedach po wejsciu Polski do UE musialy przejsc jakis kurs z obslugi klenta (nie mylic z petentem z czasow prl) i faktycznie da sie odczuc ze w niektorych urzedach cos sie zmienilo i panie nie siedza tam za kare tylko pracuja. Moze sluzby typu SOL powinny tez przejsc taki kurs, w koncu ludzie ktorych oni legitymuja itd sa potencjalnymi klientami lotniska, a o klienta wypada dbac.
- kruchy
- Posty: 142
- Rejestracja: środa, 05 kwie 2006, 05:50
- Lokalizacja: EPGD
- Kontaktowanie:
rav pisze:Moze sluzby typu SOL powinny tez przejsc taki kurs, w koncu ludzie ktorych oni legitymuja itd sa potencjalnymi klientami lotniska, a o klienta wypada dbac.
Ja bym jeszcze dodał funkcjonariuszy straży granicznej którzy to pytają dziecko (na oko niespełna dwuletnie) jak ma na imię. Na co ono im odpowiada agugugugagu, bo mowic jeszcze nie potrafi. Czy też przypadek z przed kilku miesięcy kiedy to pogranicznik zaczął dociekać czemu mama ma paszport polski, tata brytyjski a jedno dziecko polski a drugie brytyjski. Kolejki przy kontroli granicznej to też kolejna porażka naszego lotniska.
-
- Posty: 534
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2006, 21:35
- Lokalizacja: EPGD
W sobote wracalem z Rzymu do Gdanska. Jako ze jeszcze na lotniskach nie weszlismy do Shengen, musialem przejsc przez kontrole graniczna. Szlag mnie trafia jak te nasze dupki nas kontroluja, jakby kazdy byl terrorysta i uciekinierem. Patrza na dowod, na mnie, znowu na dowod, znowu na mnie, pozniej na komputer, jeszcze raz dowod i znowu ja. Natomiast we Wloszech nawet sie nie zatrzymuje, tylko podchodze do okienka, pokazuje dowod i juz jestem po kontroli! Zreszta nie tylko we Wloszech tak jest, ale i wlasciwie w calej UE! Kiedy CI nasi zmadrzeja???
- kruchy
- Posty: 142
- Rejestracja: środa, 05 kwie 2006, 05:50
- Lokalizacja: EPGD
- Kontaktowanie:
- ravecki
- Posty: 1889
- Rejestracja: piątek, 20 sty 2006, 16:27
- KubaN
- Moderator
- Posty: 3393
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lut 2006, 10:41
- Lokalizacja: Gdańsk GDN/EPGD
- Kontaktowanie:
- kornikgdansk
- Posty: 447
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2007, 22:46
- Lokalizacja: Gdańsk
Jak wam tak źle to opowiem moją historię - przejście graniczne schwedt gryfice czyli PRL i NRD [dla niektórych dziwnie brzmią te skróty] luty ,siarczysty mróz ja 9 lat stoję od dwóch godzin na mrozie i czekam na rodziców których wzięto na kontrolę osobistą ponieważ mama moja kupiła sobie buty w enerdowie i w tych butach wracała do PRL ,po kolejnych dwóch godzinach szarpaniny płaczu celnicy niemieccy uprosili swoją koleżankę żeby pozwoliła tej polce wrócić do siebie w butach a nie na bosaka . Także nie narzekajcie teraz to jest bajka -
-
- Posty: 534
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2006, 21:35
- Lokalizacja: EPGD
Ale pojechales kornik. Wiesz, to co opisujesz to bylo daaaawno temu i czasy sie zmienily. Wtedy inni tez nas ostro kontrolowali i nie bylo tak fajnie u niemcow, wlochow czy czechow! Sam pamietam jak godziny spedzilem na polskiej granicy, mimo, ze to juz nie byl PRL. A teraz czasy sie zmienily.
Ale prawda jest taka, ze nasi zawsze ostrzej kontrolowali.
Ale prawda jest taka, ze nasi zawsze ostrzej kontrolowali.
- kornikgdansk
- Posty: 447
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2007, 22:46
- Lokalizacja: Gdańsk
- muflon
- Posty: 80
- Rejestracja: środa, 08 lis 2006, 14:57
- Lokalizacja: LSZH
- Kontaktowanie:
Tym sposobem to zaraz dojdziemy do muru berlińskiego i pograniczników NRD strzelających w plecy uciekinierom A tak serio: tak, to jest normalne. W Genewie mój jedyny kontakt z SOL przez 4 lata to grzeczna prośba (nie do mnie, ale byłem obok) o zabranie samochodu, który pewien id**ta postawił tak, że połowa wystawała na pas drogi, po której dość szybko jeżdżą samochody. A w Zurichu, to prawdę mówiąc... jeszcze żadnej ochrony nie widziałem
Ale żeby Was pocieszyć: na CDG też bywają upierdliwi
Ale żeby Was pocieszyć: na CDG też bywają upierdliwi
A mi sie wydaje, ze my jako wielcy przyjaciele USA.. zgapiamy wlasnie ich system pernamentnej kontroli... wszedzie, wszystkich i wszystko.
Pragne wspomniec, ze fotografowanie w np Nowym Porcie statkow zaraz spotyka sie z atakiem Sluzby Ochrony Portu... i nie raz musialem kasowac zdjecia.. np gdy w kadr wszedl mi silos na zboze:|
Pragne wspomniec, ze fotografowanie w np Nowym Porcie statkow zaraz spotyka sie z atakiem Sluzby Ochrony Portu... i nie raz musialem kasowac zdjecia.. np gdy w kadr wszedl mi silos na zboze:|
- ravecki
- Posty: 1889
- Rejestracja: piątek, 20 sty 2006, 16:27
- kruchy
- Posty: 142
- Rejestracja: środa, 05 kwie 2006, 05:50
- Lokalizacja: EPGD
- Kontaktowanie:
Wróć do „Relacje z podróży spotterskich”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości