"Oryginalne obyczaje na lotnisku w Rębiechowie"

...różne na temat naszego lotniska
Spotter
Posty: 534
Rejestracja: niedziela, 19 lut 2006, 21:35
Lokalizacja: EPGD

"Oryginalne obyczaje na lotnisku w Rębiechowie"

Postautor: Spotter » poniedziałek, 08 wrz 2008, 11:59

Z racji dość częstych podróży służbowych skazany jestem na korzystanie z trójmiejskiego lotniska Rębiechowo. Celowo użyłem słowa skazany bo to, co dzieje się w terminalu można określić jedynie słowem "kpina" – pisze nasz czytelnik.

Od 21 grudnia 2007 roku Polska jest członkiem układu z Schengen, wobec czego od tego czasu nie obowiązuje u nas kontrola paszportowa. Tak się składa, że moje trasy lotów odbywają się zawsze przez Kopenhagę, Frankfurt lub Monachium. Jak do tej pory jeszcze się nie zdarzyło, aby przepisy dotyczące wymienionego układu były na lotnisku przestrzegane.

Wejście w kierunku bram jest przeważnie "zakorkowane" długimi kolejkami, ponieważ Straż Graniczna szczegółowo sprawdza dokumenty i porównuje je z biletami. Robi to ślamazarnie, nie zwracając uwagi na obowiązujące przepisy.

Na pytanie odnośnie zasadności kontroli paszportowej pada przeważnie jedna odpowiedź (jeśli w ogóle jakaś pada) składająca się z ruchu ramion wskazującego na kompletną niewiedzę i obojętność.

Kolejna sprawa dotyczy przejścia przez wykrywacze metali. Zachowanie pograniczników pozostawia wiele do życzenia. Warunki, w jakich podróżni muszą przygotowywać rzeczy osobiste do kontroli urągają wszelkim zasadom. Dywanik, po którym trzeba przejść, jeśli sprawdzane jest również obuwie, jest brudny. Brakuje krzeseł, na których można obuwie zdjąć i założyć. Stolik do przygotowania bagażu jest tak mały, że ledwo na nim można coś zmieścić.

Strażnicy okazują skrajny brak szacunku i kultury wobec podróżnych, często w bardzo przykry sposób komentując – zwłaszcza obcokrajowców. Wszelkie uwagi lub pouczenia ze strony pracujących kontrolerów są często niekulturalne. Podam przykład – przede mną czekał na przejście przez wykrywacz obywatel Niemiec. Kontrolerzy kazali poczekać tak długo, aż dadzą znak. Po chwili z wielkim zażenowaniem zaczęli głośno i niegrzecznie komentować fakt, że wymieniony podróżny nadal czekał na na swoją kolejkę. Pomijam fakt kompletnego braku znajomości języków obcych – chociażby podstawowych zwrotów w języku angielskim.

Po przejściu przez wykrywacz, sprawdzanie dokumentów po raz kolejny odbywa się przy samej bramie i tutaj podobnie – na pytanie o zasadność kontroli pada wymijająca odpowiedź, albo nie ma jej w ogóle.

Przyznam, że tego typu sytuacji jest bardzo dużo i trudno w tej chwili wymienić wszystkie, ale za każdym razem, kiedy odlatuję z Rębiechowa spotykają mnie lub je zauważam.

Dodam jeszcze, że na tak wielkich lotniskach jak np. Frankfurt czy Monachium na pewno zdarzają się podobne sytuacje ale są one bardzo sporadyczne. Kontrola bagażu przebiega w przyjaznej atmosferze nie wspominając już o przestrzeganiu przepisów dotyczących strefy Schengen, znajomości języków obcych i podstawowych zasad kultury.

Zastanawiam się – przez jak długi czas moi koledzy z Niemiec czy innych krajów będą zadawali mi pytania, dlaczego na lotnisku w Gdańsku ciągle są jakieś problemy i dlaczego obsługa jest tak wrogo nastawiona do pasażerów?
LN (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)


Źródło: http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/new ... news=29532

W koncu ktos sie wqrzyl i powiedzial o tym glosno. Ostatnio sam korzystalem z naszego Rebiechowa i szlag mnie trafil. Stwierdzilem, ze jezeli powstana szybkie polaczenia kolejowe, konkurencyjne do samolotow, to zdecydowanie bede z nich korzystac. Tam przynajmniej nie ma takich jaj jak tutaj.

Byl to moj pierwszy lot od czasu wejscia do Schengen. Rowniez sie zdziwilem dlaczego wraz z posiadaniem karty pokladowej sa sparwdzane dokumenty. Na zadane pytanie otrzymalem odpowiedz: "Wie pan jacy sa ludzie-nie wszyscy kojarza roznice miedzy Schengen a Non-Schengen i myla wyjscia". Ok, jest to dla mnie bardzo sensowne. Ale to wystarczy sparwdzac tylko i wylacznie karte, a nie jeszcze dokumenty.

Przy wlasciej kontroli bezpieczenstwa byla juz totalna farsa. Polozylem swoje rzeczy na tasmie do przeswietlania i przeszedlem przez bramke. Oczywiscie nie zapikala. Ale jak ktorys z "inteligentow" zobaczyl ze mam buty, zegratek i pasek, kazal mi zawrocic i je polozyc na tasme. Zapytalem sie na jakiej podstawie - odpowiedz byla prosta i nie wyszukana jak na tych debili: "przepisy". Z doswiadczenia wiem, ze lepiej jest sie nie klocic z mlotkami, ktorzy z racji wykonywanej pracy czuja sie wazni i silni, oraz szczyca sie z tego, ze maja jakas wladze! Wiec zrobilem co kazali! Przeszedlem ponownie i znowu nic nie pikalo (bo z jakiej racji?). Ale kazali mi stanac z uniesionymi rekoma i zaczeli macanke!!! Wiec nie wytrzymalem i sie spytalem czy ich to podnieca? Zalujcie, ze nie widzielsci ich min - jakby narobili w gacie :twisted:

Coz, mam nadzieje, ze to sie niebawem skonczy i zaczna ludzi traktowac z szacunkiem jak ludzi i respektowac unijne przepisy dotyczace strefy schengen!

Ciekaw jestem, czy wy mieliscie podobne przypadki z naszymi GP'kami?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 08 wrz 2008, 12:51 przez Spotter, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Mateusz
Posty: 602
Rejestracja: piątek, 02 lut 2007, 22:10
Lokalizacja: Kartuzy
Kontaktowanie:

Postautor: Mateusz » poniedziałek, 08 wrz 2008, 12:16

Nie latam często (jakies 8-9 razy w roku)ale na EPGD zawsze są jakieś jaja. Ostatnio gdy leciałem Ryanem do STN,miałem Plecak naszej ulubionej firmy LOWEPRO z aparatem,oraz torbe z lapotem(jako ze laptop nie liczy sie jako bagaż podręczny i nie przypieprza sie że plecak nie mieści się do ich śmiesznych pudełek,które są prawie 3 razy mniejsze od samolotowych pawlaczy) Położyłem Plecak kulturalnie wyjąłem laptopa z torby,puściłem torbe osobno ,laptopa,telefon,portfel, pasek włożyłem do pudła i stanąłem w kolejce. Przechodze nie piszcze, no ale koleś do mnie,buty do prześwietlenia (żadnego proszę nic),wkurzony zawracam odkładam buty na taśme. przechodze nie piszczy. podchodzę do swojego plecaka ,zbieram klamoty a koleś do mnie, to Pana plecak?? ja mówie że tak,a on to prosze przejśc na bok...biore wszystkie rzeczy ,przechodze a koleś kazał mi otworzyć plecak, pokazac wszystkie obiektywy,zdejmować osłonki z dwóch stron.. potem miałem zrobić kilka zdjęć by udowodnić mu ze to aparat :roll: Przebolałem. Stansted odbiór bagażu natychmiastowy. potem lot STN-BRI w londynie nie robili żadnych uwag,a to tam potrafia być upierdoliwi co do bagażu. Powrót w BRI klasa,w STN bagażowi ponoć dupiaści są ale bagaż na czas i bez uszkodzeń. Przylatuje do Gdańska no i oczywiście dokumenty(wiadomo Londyn poza schengen) i czekanie aż pierwsza walizka wyjedzie na tąsmie uwaga 25 minut!!!! Po 30 minutach wyjechała moja walizka uszkodzona...Podpowiem że oprócz nas na płycie był Odlatujący już SAS do Oslo i ATR lotu... załamać się można....
Ostatnio zmieniony środa, 26 lis 2008, 18:55 przez Mateusz, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam serdecznie
__________________________________________
Obrazek

STRU$
Posty: 530
Rejestracja: piątek, 15 cze 2007, 12:04
Lokalizacja: Gdańsk
Kontaktowanie:

Postautor: STRU$ » poniedziałek, 08 wrz 2008, 12:18

Ja z racji podróży służbowych ostatnio kilka razy latałem do Niemiec i niestety muszę stwierdzić, że część z tego co przeczytałem również potwierdzam. Sam sie kiedyś grzecznie zapytałem Pana, który siedział na krzesełku i sprawdzał dokumenty i karty pokładowe po co to jest robione skoro mamy Schengen na co uzyskałem odpowiedź "Czy uważa Pan, że ja źle pracuje?" Normalnie kolo rozwalił mnie tym tekstem... Chciałem się z ciekawości dowiedzieć czym różni się nasze Schengen od takiego np. w Niemczech ale odpowiedź jaką dostałem to normalnie mistrzostwo.
Z kontrolą bezpieczęństwa na szczęście nie miałem żadnych przebojów i w sumie zawsze było miło i uprzejmie.
Pozdrawiam Piotr

Awatar użytkownika
kruchy
Posty: 142
Rejestracja: środa, 05 kwie 2006, 05:50
Lokalizacja: EPGD
Kontaktowanie:

Postautor: kruchy » poniedziałek, 08 wrz 2008, 14:03

Eee.... Ja to tam żadnych złych wspomnień odnosnie naszych pograniczników nie mam. Wręcz przeciwnie. Kiedyś, lecąc z rocznym dzieckiem do Londynu, pani ze SG wskazała nam pokój dla osób z dziećmi i zasugerowała, że tam możemy poczekac na boarding. Do tego zajęła młodego gdy my zbieraliśmy się po kontroli bezpieczeństwa.

Jedynie kiedyś pan ze SG dopytywał się "Co to jest?" pokazując na skaner. Ale tylko dlatego, że antenę miałem w podręcznym i na prześwietleniu wyglądała jak szpikulec.

Jedynie ci kolesie w budkach mogli by się czasem uśmiechnąć, odpowiedzieć "Dzień dobry" i niedochodzić jak to jest, że matka ma paszport polski, ojciec brytyjski a jedno z dzieci polski a drugie brytyjski ;-)

Franc
Posty: 989
Rejestracja: poniedziałek, 19 lut 2007, 00:20

Postautor: Franc » poniedziałek, 08 wrz 2008, 15:07

Ja na EPGD tez nie mialem na razie problemow z SG, a raz nawet zapomnialem wyjac fajek i zapalniczki ze spodni i nawet bramka nie zapikala.Natomiast w Newark takie trzepanko bylo, ze brakowalo tylko przeswietlenia włosów.Ogolnie to juz mi sie odechciewa USA juz na kontroli emigracyjnej.

MontyBL
Posty: 481
Rejestracja: sobota, 05 lip 2008, 09:30

Postautor: MontyBL » poniedziałek, 08 wrz 2008, 15:14

Ciekawy temat.
Ja z EPGD wylatywałem kilka razy, i mam mieszane uczucia.
Nie leciałem jeszcze z EPGD po wejściu do Schengen, więc wszystkie kontrole uważam za wporządku, ale prędkość wykonywanej pracy po prostu powala. Obsługa (paszporty i bramki) trafiała się głównie uprzejma, czasem i nawet trochę gadatliwa [w pozytywnym znaczeniu] i ogólnie sympatyczna ale różni ludzie pracują na EPGD więc i "niemilce" też się trafiały. Siostra miała kiedyś w podręcznym dwie książki i gameboy'a - zwróciło to takie zainteresowanie, że kazali rozpiąć torbę, by zobaczyć niebezpieczny przedmiot - Gameboya - i dosłownie przemielili zawartość, a na pytanie, dlaczego pognietli książki, obchodząc się z nimi jak z serwetkami, odpowiedzieli, że nie obchodzi ich, co się dzieje z rzeczami, które kontrolują :shock: :shock:

Z bagażami to jest kpina, jak na lotnisko tego rozmiaru, bagaże powinny rzutem na taśmę być max. 10 minut po wyładowaniu ich z samolotu, ale nie, normalnie być nie może i trzeba czekać prawie pół godziny na "rozkręcenie" taśmy :roll:


A oprócz tego, większych zarzutów nie mam. No, może jeszcze kilometrowa kolejka do dwóch zwykle otwartych :roll: okienek zdawania bagażu na jeden lot rozśmiesza, ale tylko wtedy, gdy się w niej nie stoi...

Awatar użytkownika
Marcin
Posty: 292
Rejestracja: poniedziałek, 09 kwie 2007, 21:28
Lokalizacja: Gdynia
Kontaktowanie:

Postautor: Marcin » poniedziałek, 08 wrz 2008, 15:24

Co do sprawdzania dokumentów to jest to dla mnie oczywiste, że trzeba je sprawdzać, bo trzeba sprawdzić czy to rzeczywiście ta osoba co trzeba próbuje wejść do samolotu. Sporo razy już leciałem przez Frankfurt, czy Monachium i tylko 2 razy (jak miałem kartę pokładową z tym kodem, który umożliwia wchodzenie przez te automatyczne bramki) nie miałem sprawdzanych dokumentów. Więc wg mnie jest to wyjątek, że nie sprawdzają dokumentów. Kiedyś jak leciałem z Paryża do Barcelony to zdarzyło mi się, że kartę pokładową i dowód miałem sprawdzany 2 razy w przeciągu minuty - a potem jeszcze raz przy bramce.

Ale już co do chamstwa tych ****** to już się muszę zgodzić. Kolejki, podejście do pasażerów jest potworne. Zimą jak leciałem do HHN, to gość rozpakował mi przy wszystkich cały bagaż (czy nie powinno się tego robić w zamkniętym pomieszczeniu?), a później oczywiście odparł "można pakować". Ale z drugiej strony, prawie zawsze latam ze sprzętem fotograficznym i do tej pory szczegółowa kontrola (łącznie z zaglądaniem w obiektywy, włączeniem aparatu) zdarzyła mi się raptem 2 razy - raz w Gdańsku, a raz właśnie w przytoczonym Monachium.
Obrazek

Browar
Posty: 950
Rejestracja: czwartek, 27 mar 2008, 18:32

Postautor: Browar » poniedziałek, 08 wrz 2008, 15:35

I ja dodam swoje 3 grosze. Jako takich złych wspomnień nie mam podczas kilku lotów z epgd , natomiast ostatnio rozwaliła mnie pewna scenka. Podjechał sobie do Wizza młody facet tym wozkiem z wagonikami na których leza bagaże. Sposób w jaki przenosił walizki z wagoników na taśmę był po prostu skandaliczny. Typ normalnie rzucał tymi walizkami o ten taśmociąg. Oczywiscie sporo ludzi było mocno oburzonych tym co ten kolo robi. W pewnym momencie jak koleś rzucił kolejną walizke , to ona się odbiła i spadła na płyte lotniska. Żałuję , że nie miałem aparatu bo bym gnojowi zrobił fotke i poszedł do kogoś z "góry" na EPGD. Cholera człowieka bierze jak widzi jak ktoś kto ma dbać o bagaż , czyli czyją własność , niszczy ją. Ehhh

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
matek.orzel
Posty: 47
Rejestracja: sobota, 19 maja 2007, 12:09
Lokalizacja: EPPR
Kontaktowanie:

Postautor: matek.orzel » poniedziałek, 08 wrz 2008, 15:47

Zgodze się z wami że pracownicy SG na EPGD są dziwni... Zawsze mają o coś pretensje... Ale nic nie pobije pogranicznika z Monachium który zauważył mnie stojącego w kolejce i spytał się zupełnie niespokrewnionej ze mną pasażerki tego samego lotu czy paszport który JA posiadam jest nowego lub starego typu...

Molger
Posty: 141
Rejestracja: piątek, 06 paź 2006, 21:56
Lokalizacja: EPGD

Postautor: Molger » poniedziałek, 08 wrz 2008, 19:40

Browar pisze:I ja dodam swoje 3 grosze. Jako takich złych wspomnień nie mam podczas kilku lotów z epgd , natomiast ostatnio rozwaliła mnie pewna scenka. Podjechał sobie do Wizza młody facet tym wozkiem z wagonikami na których leza bagaże. Sposób w jaki przenosił walizki z wagoników na taśmę był po prostu skandaliczny. Typ normalnie rzucał tymi walizkami o ten taśmociąg. Oczywiscie sporo ludzi było mocno oburzonych tym co ten kolo robi. W pewnym momencie jak koleś rzucił kolejną walizke , to ona się odbiła i spadła na płyte lotniska. Żałuję , że nie miałem aparatu bo bym gnojowi zrobił fotke i poszedł do kogoś z "góry" na EPGD. Cholera człowieka bierze jak widzi jak ktoś kto ma dbać o bagaż , czyli czyją własność , niszczy ją. Ehhh

Pozdrawiam.


Czesc
Widac ucza sie od tych baranow, ktorzy pracuja na lotniskach angielskich. Ja za kazdym razem jak robie walk arounda i widze jak miotaja walizkami, mam ochote im przy........ic. kiedys przy mnie "spadl " dzieciecy wozek, taki jakis warty ok 1000 zl. Ale coz sie dziwic , jak w Luton bagazowi to analfabeci.

Co do Rebiechowa , nistety mnie codziennie trafaia , jak widze jak moi byli z SG pracuja. Ja juz nawet dla swietego spokoju latajac do strefyt schengen wyciagam paszport, bo juz nie chce mi sie im tlumaczyc co gdzie i dlaczego. A sama kontrola bezpieczenstwa to niestety perwa, w odniesieniu do pasazerow i do zalog.
i tyle w tym temacie , duzo by mozna bylo napisac.
Pozdrowki
I cierpliwosci (moja juz dawno sie skonczyla)

Spotter
Posty: 534
Rejestracja: niedziela, 19 lut 2006, 21:35
Lokalizacja: EPGD

Postautor: Spotter » poniedziałek, 08 wrz 2008, 19:45

Marcin - ja sie z Toba odnosnie kontroli dokumentow w miejscach niepotrzebnych nie zgadzam. We Franfircue przechodzilem przez to juz kilkanascie razy i zawsze bylo tak samo - sprawdzanie faktu posiadania karty pokladowej przez pracownika LOTNISKA! Tylko i wylacznie karty pod wzgledem poprawnsci kierunku. Juz klika razy widzialem, jak pracownik stwierdzil, ze pasazer udaje sie w zle miejsce i pokazal mu prawidlowa droge. Ale nie musial sparwdzac dokumentow i tego nie robil.

Sprawdzanie czy osoba probujaca wejsc do samolotu jest tym, za kogo sie podaje jest oczywiste. Ale odbywa sie do podczas boardingu i to w zupelnosci wystarczy. Nie wiem po co u nas odbywa sie to czesciej. M.in. w Helsinkach czy Lizbonie tez nikt nie sprawdzal dokumentow. I jest to dla mnie jak najbardziej logiczne.

A w BHX to nie dosc, ze nikt nie sparwdzal posiadania karty pokladowej, to nie bylo zadnej kontroli dokumentow. ZADNEJ - mimo, ze UK jest poza Schengen.

A co do bagazu - bedac w Birmingham, gdzie lotnisko jest wielkosci WAW, po dojsciu do tasmy, czekalem na rozruch moze jakies 5-10 min. Podobnie na innych lotniskach UK czy Niemiec. Dwa czy trzy tyg temu, gdy wracalem z FRA, bylismy jedyna maszyna ktora przyleciala o danej porze. Nie wiem czym sie zajmowali pomaranczowi, ale rowno obijali gruchy. Samolot juz stoi na stanowisku, a Ci dopiero wsiadaja w swoje wozki i zaczynaja jechac do samolotu. Schody rowniez w tym samym tempie. Wiec pytam sie, czemu u nas nie moze byc tak jak w innych cywilizowanych krajach (bo ponoc sie za taki uwazamy)? Czemu pomaranzowi nie czekaja przy standzie na samolot i nie zabieraja sie za jego obsluge natychmiast po zatrzymaniu i wylaczeniu silnikow? Zenada

Ze nie wspomne jeszcze o check-in'ie i bardzo "funkcjonalnym" terminalu.

Ogolnie coraz mniej jako pasazer lubie Gdanskie lotnisko i uwazam, ze zaczyna schodzic na psy. Jezeli czegos z tym nie zrobia, bedzie naparwde zle. No i nie wspomne o

Awatar użytkownika
MarcoPolo
Posty: 478
Rejestracja: niedziela, 20 maja 2007, 18:35
Lokalizacja: Sopot
Kontaktowanie:

Postautor: MarcoPolo » poniedziałek, 08 wrz 2008, 21:23

Pozwolę sobie skomentować wypowiedzi EPGDsceptyków w swój ulubiony sposób :lol: :
http://www.epgd.net/UPLOAD/Upload/Marco ... roEPGD.htm

A może lepiej to umieścić w temacie "reklamówka EPGD"? :wink:

Franc
Posty: 989
Rejestracja: poniedziałek, 19 lut 2007, 00:20

Postautor: Franc » poniedziałek, 08 wrz 2008, 21:46

Marco, rozwaliles mnie , nic dodac, nic ujac :P

Machoni
Posty: 495
Rejestracja: czwartek, 10 sie 2006, 15:10
Lokalizacja: Rumia
Kontaktowanie:

Postautor: Machoni » wtorek, 09 wrz 2008, 09:02

MarcoPolo pisze:Pozwolę sobie skomentować wypowiedzi EPGDsceptyków w swój ulubiony sposób :lol: :
http://www.epgd.net/UPLOAD/Upload/Marco ... roEPGD.htm

A może lepiej to umieścić w temacie "reklamówka EPGD"? :wink:

Marek, Brakowało tylko drogi na Ostrołękę :)
Pozdrawiam
Mariusz

Obrazek

Pitex
Posty: 607
Rejestracja: poniedziałek, 20 lut 2006, 00:29
Lokalizacja: EPGD / GDN
Kontaktowanie:

Postautor: Pitex » wtorek, 09 wrz 2008, 11:21

Ja wam tylko powiem, ze jak byscie pracowali w takich warunkach i za takie pieniadze co oni, z tak wielka odpowiedzialnoscia, t nie byli byscie zbyt przyjaznie nastawieni do paxow.

Urzed Lotnictwa i Krajowy Program Ochorny Lotnictwa Cywilnego mowi dokladnie jak i co maja kontrolowac wszstcy funkcjonariusze.

Unia jest bardziej liberalna i patrzy na wszytko bardziej poblazliwie ale kazdy Kraj nalezacy do Unii Europejskiej moze wprowadzic swoje przepisy dotyczac bezpieczenstwa, tak wlasnie zrobila Polska w KPOLC. Stad wlasnie roznice miedzy lotniskami w PL a innymi lotniskami w UE!


Co do szykosci dostarczenia bagazu nie bede sie wypowiadac bo pracuje w tej firmie i bede oskarzany o stronniczosc!

Pozdrawiam


Wróć do „Ciekawostki związane z EPGD”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości