Obecni w Polsce przewoźnicy czarterowi nie chcą konkurencji
Leszek Baj2009-11-23, ostatnia aktualizacja 2009-11-23 21:13
.
Przewoźnicy czarterowi działający w Polsce chcą większej ochrony rynku przed obcymi liniami. Wygląda na to, że poprą ich w tym posłowie, którzy właśnie pracują nad zmianami w prawie lotniczym
Polski rynek przelotów czarterowych to łakomy kąsek dla przewoźników lotniczych. W 2008 r. czarterami na wakacje np. do Grecji, Egiptu czy Turcji poleciało niemal 2,9 mln pasażerów. To ponad dwukrotnie więcej niż w 2006 r. W tym roku przewozy czarterowe praktycznie jako jedyny segment w rynku notują wzrost liczby pasażerów - w pierwszych trzech kwartałach o 3,5 proc., podczas gdy cały rynek skurczył się o ponad 12 proc.
Wśród przewoźników trwa zażarta walka o pasażerów, nie tylko na rynku, ale i w Sejmie, bo posłowie z komisji infrastruktury właśnie pracują nad rządowym projektem nowelizacji prawa lotniczego.
O tym, czy wpuścić na nasz rynek obcych przewoźników czarterowych i zwiększyć konkurencję, czy chronić te firmy, które u nas zainwestowały, decyduje teraz Urząd Lotnictwa Cywilnego. To sprawia, że tylko około 22 proc. lotów czarterowych wykonują u nas przewoźnicy mający w Polsce siedzibę lub spółkę-córkę. Nie podoba się to czarterowym liniom takim jak LOT Charters i Air Italy Polska, które są w Polsce zarejestrowane, płacą podatki i zatrudniają ludzi.
- Przepisy powinny być bardziej jednoznaczne: albo liberalne, albo chroniące rynek - mówi Mariusz Szpikowski, prezes Air Italy Polska. - Dla nas jednak całkowita liberalizacja może oznaczać, że nie będzie się opłacało utrzymywanie spółki w Polsce - dodaje.
Air Italy Polska i LOT Charters już wystąpiły do posłów z propozycją zmian, które promowałyby firmy inwestujące w Polsce. Chcą ochrony naszego rynku poprzez wprowadzenie zasady pierwszeństwa tzw. non-objection oraz zasady wzajemności. To regulacje stosowane w wielu innych krajach UE. Pierwsza polegałaby na tym, że obcy przewoźnik dostaje pozwolenie na loty czarterowe z Polski do krajów spoza UE dopiero wtedy, gdy żaden inny przewoźnik zarejestrowany w Polsce nie wyrazi na to chęci. Zasada wzajemności przewiduje, że ULC, udzielając zezwolenia na loty z danego kraju spoza UE do Polski, powinien sprawdzić, czy na podobną liczbę zezwoleń za granicą mogą też liczyć polscy przewoźnicy.
Na razie wygląda na to, że argumenty LOT Charters i Air Italy Polska przemówiły do posłów. - Bardziej skłaniamy się ku temu, by przewoźnicy, którzy w Polsce inwestują, byli też bardziej chronieni - mówi "Gazecie" Jan Tomaka, poseł PO i członek komisji infrastruktury.
Ale ULC ma pewne wątpliwości. - Linie czarterowe spoza UE oferują atrakcyjne ceny przewozów - mówi Katarzyna Krasnodębska, rzeczniczka ULC. - Tymczasem każda interwencja w rynek to zagrożenie dla konkurencji. Rynek czarterowy się rozwija i musimy stworzyć taką ofertę przewozów, która zaspokoi rosnące zapotrzebowanie - argumentuje.
Źródło: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,728 ... encji.html